Dobijamy do europejskiej elity pod względem czystości wody. Po raz pierwszy wszystkie nasze nadmorskie kąpieliska dostają dobre noty dzięki… europejskim funduszom na oczyszczalnie ścieków i gminne kanalizacje.
Europejska Agencja Środowiska co roku tuż przed początkiem sezonu wakacyjnego publikuje raport czystości wody w europejskich kąpieliskach. Biorą pod uwagę stężenia takich bakterii jak Escherichia coli czy Enterococcus faecalis (wskazują na zanieczyszczenie ściekami czy odchodami zwierząt gospodarskich).
Analizują wyniki kontroli próbek z plaż, prowadzonych przez krajowe inspekcje z poprzedniego sezonu. W ten sposób każdemu z kąpielisk (zestawienie obejmuje ok. 22 tys. oficjalnych kąpielisk na terenie 30 krajów Starego Kontynentu) przyznawana jest nota – w zależności od jakości wody – od „bardzo dobrej”, „dobrej”, przez „słabą”, do „niedostatecznej”.
Lazurowe wybrzeże nie takie czyste
W rankingu od lat królują plaże Cypru – i tym razem wszystkie z nich uzyskały najwyższą notę. Najgorsza woda jest w Albanii (8,2 proc.), Estonii (5,7 proc.), Holandii (5,1 proc.) i Belgii (3,5 proc.). Co ciekawe, unijni eksperci mają też wiele zastrzeżeń do jakości wody na bardzo popularnych wśród turystów plażach jak:
- Lazurowe Wybrzeże; we Francji ok. 3,5 proc. kąpielisk dostało słabe noty;
- Costa Brava, Costa Dorada i Costa de Valencia; w Hiszpanii – 3,3 proc. kąpielisk przyznano słabe noty;
- włoskiej Ligurii, Toskanii, Abruzji i południowej Kalabrii; we Włoszech 2,5 proc. kąpielisk otrzymało słabe noty.
Na tym tle świetnie wypadły polskie kąpieliska. Na ponad 200 wziętych przez EEA pod uwagę tylko jedno uzyskało najniższą notę – plaża nad Jeziorem Tarpieńskim, k. Grudziądza. Choć według unijnych ekspertów kąpiel w takim miejscu nie zagraża życiu, to istnieje ryzyko pojawienia się wysypki czy uczulenia.
Polska jak Chorwacja
Co najciekawsze, po raz pierwszy w historii rankingu blamaż też nie przypadł żadnemu z naszych nadmorskich kurortów. To o tyle ważne, że spośród popularnych turystycznie krajów podobne powody do dumy mogą mieć (oprócz wspomnianego Cypru) jedynie nadmorskie kurorty Chorwacji, Grecji i Portugalii. A jak wynika z analiz Europejskiej Agencji Środowiska, jeszcze w 2009 roku najniższe noty jakości wody otrzymało ponad 12 proc. polskich kąpielisk nad Bałtykiem i byliśmy pod tym względem wśród rekordzistów.
Skąd ta poprawa jakości bałtyckiej wody? – Jednym z głównych powodów jest rosnąca liczba oczyszczalni ścieków i inwestycji kanalizacyjnych w kraju – ocenia Jakub Skorupski ze Stowarzyszenia Federacja Zielonych Gaja. Większość z nich nie byłaby możliwa, gdyby nie środki z programów unijnych, których beneficjentami stały się setki polskich gmin. Również nad morzem.
Pozytywne zmiany – choć nie tak dynamiczne jak w Polsce – widać w innych krajach. – Jakość wody w ciągu ostatnich 20 lat w kąpieliskach europejskich poprawiła się, bo nie zanieczyszczamy już bezpośrednio europejskich wód tak dużą ilością ścieków – mówi Hans Bruyninckx, dyrektor wykonawczy EEA.
Jego zdaniem obecnie wyzwaniem są krótkotrwałe zanieczyszczenia podczas intensywnych opadów deszczu i powodzi, kiedy dochodzi do zalania kanalizacji oraz gdy do wód rzek i morza dostają się bakterie fekalne z terenów rolniczych.
Ale żeby nie było tak słodko: kąpieliskowy ranking nie uwzględnia zanieczyszczenia piasku na plażach czy problemów z chemikaliami i innego rodzaju śmieciami (puszki, butelki itp.), które trafiają często w sezonie turystycznym w większym stopniu do wód.
Które polskie plaże są najczystsze?
Najwyższą notę – świadczącą o „bardzo dobrej” jakości wodzie – eksperci EEA przyznali m.in. Krynicy Morskiej, Sopotowi, Juracie, Jastarni, Chałupom, Władysławowie, Łazom, Mielnie, Rewalowi, Trzęsaczowi, Pobierowie, Międzyzdrojom czy Świnoujściu. Na nieco gorszą, ale wciąż dobrej jakości wodę można za to liczyć m.in. w Ustce, Karwi, Łukęcinie, Dźwiżynie, Grzybowie, Kołobrzegu, Sarbinowie, Chłopach czy Jantarze.
Metro MSN / foto: Robert Lachmann