TTG Polska Dziennik Turystyczny

Delegacja Prowincji Hebei w Warszawie

Delegacja Prowincji Hebei w Warszawie

Polsko-chińska współpraca w dziedzinie turystyki rozwija się coraz lepiej. W dniu 2 września 2014 r. podczas wizyty Zhang Qingweia, gubernatora prowincji Hebei, który przybył do Warszawy w celu przeprowadzenia rozmów o współpracy partnerskiej z województwem mazowieckim, została zorganizowana duża konferencja dla polskiej branży turystycznej. Uczestniczyło w niej ponad sto osób z obu stron. W jej trakcie zaprezentowano walory prowincji Hebei, poinformowano o zakończonej kampanii wizerunkowo-produktowej Polskiej Organizacji Turystycznej na rynku chińskim pt. Lubię Polskę, podpisano cztery umowy o współpracy oraz prowadzono konsultacje robocze z chińskimi touroperatorami.

Konferencję poprzedziło spotkanie Katarzyny Sobierajskiej, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, z Zhang Qingweiem, gubernatorem prowincji Hebei, na temat ram współpracy Polski i Chin w dziedzinie turystyki, jak również znaczenia porozumień pomiędzy polskimi województwami a chińskimi prowincjami. – Jestem przekonana, że rozwój współpracy Polski i Chin w obszarze turystyki na poziomie regionalnym będzie miał znaczący wpływ na zwiększenie ruchu turystycznego między obu krajami – podkreśliła Minister Sobierajska.

– Polska to kraj przyjazny dla Chińczyków – stwierdził gubernator Zhang Qingwei, odpowiadając na liczne gratulacje w związku ze zwycięstwem reprezentacji Chin nad drużyną Egiptu w inauguracyjnym spotkaniu na Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej, rozgrywanych w naszym kraju.

Źródło: MSiT
foto: Monika Guzowska

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

40 odpowiedzi

  1. Polska Organizacja Turystyczna bez sensu utopiła kilkadziesiąt mln zł na tzw. promocję wizerunkową w Chinach. Nie wzbudziła ona większego zainteresowania skoro do nabicia „odwiedzin” na stronie POT, trzeba było użyć robotów, naśladujących zachowania człowieka. W efekcie to turyści z Polski będą teraz jeździć do Chin!

    1. Pytanie do Doktorantki:

      Na czyje zlecenie te roboty „odwiedzają” chińską stronę POT?
      Kierownictwa tej instytucji czy też domu mediowego LOWE Media, który realizował kampanię?

  2. Coś jest na rzeczy w powyższych dywagacjach. Przeanalizowałem SIWZ i przebieg tego przetargu. Lowe Media zmiażdżyły konkurencję, deklarując wielokrotnie większą ilość odwiedzin niż pozostali – a to był decydujący element.
    A nigdzie nie było zastrzeżenia, że to nie mogą być boty…

    http://www.pot.gov.pl/przetargi/i/rozstrzygniete/2013/zakup-mediow-w-ramach-kompleksowej-wizerunkowo-produktowej-kampanii-multimedialnej-na-rynkach-chiskim-indyjskim-japoskim-i-polskim

    1. Jedno mnie zastanawia: dwa największe zlecenia POT w ciągu 2-3 lat trafiają do firmy, której partnerką była J. G. – obecnie współdecydentka zleceniodawcy. Przetarg na zakup mediów w Azji ewidentnie jest „trefny”. Czy nasze służby śpią?! Chodzi łącznie o ok. 20 mln euro.

  3. Przecież to przekręt, od którym głośno co najmniej od roku. Branżowe portale /w tym TTG/ publikowały liczne wzmianki i komentarze na ten temat. Zlecenia na olbrzymie kwoty zaczęły płynąć do Lowe Media, gdy w POT funkcję dyrektora odpowiedzialnego za kontakty z mediami, objęła ich była wspólniczka i prezes jednej ze spółek-córek.
    Wystarczy „wygooglować” tagi: POT-Lowe Media-przetarg, aby wyskoczyła cała historia wraz z ciekawymi nazwiskami.

    http://7.s.dziennik.pl/pliki/4511000/4511818-.jpg

  4. A mnie najbardziej zabolało to, że mimo tak ogromnych nakładów finansowych, cała ta kampania nie została przez Chińczyków zauważona. W opinii pracowników polskich przedstawicielstw ta konwencja baśniowa była dla nich niezrozumiała. A może nie wykorzystano wszystkich środków?

    1. Nikt nie jest w stanie określić, ile rzeczywiście dom mediowy wydał na kampanię wizerunkową Polski w ChRL. Przecież nikt poważnie nie potraktuje kopii faktur w języku mandaryńskim i dokumentacji zdjęciowej rodem z fotoshopu.
      Jeżeli kampania przy tak olbrzymich nakładach, nie została w Chinach zauważona nawet w mediach elektronicznych, to pewnie sporo zaoszczędzono.
      A może /jak twierdzą złośliwi/ fundusze te po prostu zostały „wyprane” w finansowej dżungli Państwa Środka?

  5. Po przeanalizowaniu wszystkich materiałów widzę, że to był zaplanowany na wysokim szczeblu przekręt. Wyprowadzone pieniądze leżą na kontach w rajach podatkowych. Ale rozpracowanie tych powiązań nie jest takie trudne!

    1. Do A. P.:
      Jeżeli stwierdziłeś, że popełniono przestępstwo i jesteś w stanie to rozpracować, to Twoim obywatelskim obowiązkiem jest powiadomienie właściwych organów ścigania!

  6. na pewno instytucje kontrolne musza zrobic audyt. Z tymi „odwiedzinami” botow sprawa smierdzi, co najmniej fundusze trzeba bedzie zwrocic…

  7. Żadna profesjonalna NTO na świecie nie przeznaczyłaby 90 procent zaplanowanowanego budżetu na zakup mediów. Kampania wizerunkowa /ten rzekomy produkt to wymysł POT/ zwykle stanowi finał długich i żmudnych działań na styku touroperatorów, przewoźników, mediów branżowych itp. W tym przypadku zaniechano nawet uzgodnień z MSZ w sprawie trybu wydawania wiz dla obywateli ChRL /nasze konsulaty w zasadzie nie wydają wiz turystycznych/. W tak olbrzymich krajach azjatyckich kampania przeszła niezauważona, a jeżeli nawet, to po kilku tygodniach zapomniana.
    Czyli przez głupotę decydentów 50 mln zł poszło w błoto, a „turystów” z Chin długo jeszcze będziemy spotykać wyłącznie w Wólce Kosowskiej pod Warszawą.
    Wątku korupcyjnego nie komentuję, ale to bardzo prawdopodobne, że ktoś w POT przy okazji postanowił kręcić własne lody…

  8. Przetarg na zakup mediów w krajach azjatyckich, podobnie jak kilka lat wcześniej „Piękny Wschód”, był pilotowany przez zaufanych ludzi prezesa POT Rafała Szmytke. W obu przypadkach ta sama agencja /pod różnymi nazwami/ otrzymała bezprzetargowo ogromne zlecenia dodatkowe. Są pracownicy, którzy to potwierdzą.

  9. W Polskiej Organizacji Turystycznej trwają zwolnienia i zmiany kadrowe.
    Pokrzywdzeni pracownicy /w tym dyrektorzy/ wiedzą i mówią baaardzo dużo…

    1. M. in. dyskretnie usunięto Jolantę Grus – osobę, która z Lowe Group przeszła kilka lat temu do POT. To wtedy zaczęły się „sukcesy” przetargowe PanMedia Western vel Lowe Media

      1. ta pani to tylko narzędzie, laczniczka prezesa z lowe media. A mocodawcy, ekipa od przetargu i botow na razie jest nietykalna. Na razie…

  10. Nadchodzi czas wymiany szemranych kadr. Dni prezesa POT Rafała Szmytke, po planowanej dymisji Podsekretarz Stanu Katarzyny Sobierajskiej, są już policzone. Teraz powinien nastąpić czas rozliczeń…

  11. trwają zwolnienia, paskudna atmosfera wzajemnych oskarżeń i pretensji. Tracą niepokorni i pozbawieni politycznej lub rodzinnej osłony, zyskują posłuszne miernoty.
    Nasilają się pomówienia i anonimy. Prezes Rafał Szmytke kompletnie się w tym pogubił i podejmuje sprzeczne decyzje. Mówi się też o Jego szybkiej dymisji – zbyt dużo ma za uszami…

    1. No tak, są jakieś zwolnienia i tak dalej, ale nie powiedziałbym, że tracą niepokorni a zyskują posłuszni. Raczej panuje chaos – nie wiadomo dlaczego jedni tracą a inni zyskują. Decyzje Prezesa są tajemnicze dla wszystkich. Niedawno przeprowadzona restrukturyzacja oraz wysyłanie części pracowników na umowy zlecenie wytworzyły atmosferę zagrożenia. Niedługo jednak wszystko ucichnie i będzie po staremu.

      1. po dymisji min. Katarzyny Sobierajskiej w POT już nigdy nie będzie „po staremu”. Prawdziwe trzęsienie ziemi nastąpi za kilka tygodni, po odwołaniu Rafała Szmytke. Rozpoczną się różne audyty i kontrole – dopiero wtedy będzie głośno o POT i jej wątpliwych dokonaniach 🙁

          1. Na 100 procent – wniosek o odwołanie musi tylko zostać zaopiniowany przez nową Radę POT, która zostanie powołana po 8 lutego 2015 r. Biega już kilka nazwisk potencjalnych kandydatów na następców. Ciekawostką jest fakt, że p. Katarzyna Sobierajska, która ma zagwarantowany powrót do POT, również zabiega o to stanowisko, poprzez wpływowego Małżonka.

  12. redaktor MATI ma precyzyjną wiedzę od źródła, ale muszę coś dodać… Obecny prezes, poprzez rozpasane zatrudnienie i zamiłowanie do egzotycznych wycieczek, doprowadził POT do zapaści finansowej. Sami pracownicy oceniają, że 10 – 12 osób jest na fikcyjnych etatach /niektórzy z innych miast/; ok. 30 na zbędnych. Obecne redukcje nic nie dadzą, gdyż większość przechodzi na umowy śmieciowe, na które i tak wg księgowej nie ma pieniędzy. Ciągle są też zatrudniani nowi „z protekcji”.
    Nowy prezes będzie musiał rozpocząć od zwolnień grupowych – a to, w sytuacji gdy większość to rodziny i polityczne niedobitki, wyzwanie dla naprawdę odważnych!

    1. Obecne przejścia na umowy śmieciowe nie są wcale redukcjami, bo umowy o prace nie są wypowiadane lecz pracownicy przechodzą na urlop bezpłatny na czas trwania umowy śmieciowej. Dla POT nie jest to żadna oszczędność finansowa, bo składki emerytalno-rentowe i tak muszą być opłacane na nowych przepisach. W tym przerzucaniu ludzi na śmieciówki chodzi jedynie o finansowanie ludzi z innej puli budżetowej. Co do tej zapaści finansowej, to czy nie wynika ona raczej z tych zagubionych milionów po stronie PART-u?

      1. takie postępowanie to ewidentne złamanie co najmniej 2 ustaw: o finansach publicznych i budżetowej.
        Prezesowi i księgowej grozi odpowiedzialność karna za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Pokrzywdzeni pracownicy powinni zawiadomić Państwową Inspekcję Pracy.

  13. Te umowy śmieciowe są na na tyle dobrych warunkach, że raczej nikt nie będzie się zgłaszał do PIP.

    1. naiwnych nie sieją – prezes obieca wszystko, gdy musi. I jak zwykle nie dotrzyma: całe miesiące będzie niedostępny w pracy, nie będzie odbierał telefonów i maili, przestanie odpowiadać na sms-y. Aż wreszcie zniknie na zawsze, a Wy zostaniecie z obietnicami bez pokrycia!

      1. To chyba stały element gry – faktycznie zniknął, nikt nie wie kiedy będzie, wiele osób pozostawił w niepewności. Oczywiście nikt nie ma upoważnień.

        1. błyskawicznie się odnajdzie. Jak znam Rafała Sz., to w tej chwili intensywnie główkuje, jak by tu znaleźć dojście do nowego wiceministra turystyki Tomasza Jędrzejczaka, a za chwilę rozpocznie antyszambrowanie na Senatorskiej 14

          1. Kaśka, nie doceniasz naszego prezesa Rafała Sz. Zastosował klasyczny manewr wymijający i uderzył bezpośrednio do wicepremiera Janusza Piechocińskiego, z którym spotkał się poufnie w renomowanej knajpie. Spotkanie zorganizował konfidencjonalny pośrednik.

            http://badoo.com/pl/0178538820/

    1. Kasiu, przejrzałem Twoje inne wpisy i widzę, że masz jakąś fobię związaną z tym panem. A tu nie ma żartów! Nie ma środków na elementarne działania, gdyż są przejadane przez kilkudziesięcioosobową grupę ludzi całkowicie zbędnych. Prezes Szmytke pogubił się i w zasadzie przestał się pojawiać.
      Degrengolada zupełna…

  14. przy takich komentarzach nie dziwię się, że POT ma coraz gorszą opinię. Pozostaje wierzyć, że nowy wiceminister podejmie energiczne działania, żeby to zmienić.

    1. Jeżeli nowy Podsekretarz Stanu tego nie zrobi, to na Niego spadnie odium zapaści finansowej i zerowej aktywności POT.
      Branża Mu tego nie wybaczy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *