TTG Polska Dziennik Turystyczny

Kraina kumysem płynąca

Mongolia

Bezkresne stepy, surowa przyroda i zapierający dech bezmiar przestrzeni. Kraj z najzimniejszą stolicą świata, z najstarszym parkiem narodowym, największą pustynią w Azji, najdziwniejszym piwem. Jeden z najmniej zaludnionych krajów na świecie. Mongolia.

Znajdziemy w niej łagodnie falujące górskie pasma, trawiaste równiny, skaliste zbocza Ałtaju, półpustynną Gobi i zielone przestrzenie na granicy modrzewiowej tajgi, u podnóży Sajanów. Wszystko to, czym od wieków rozbrzmiewają niesione z wiatrem pieśni mongolskie śpiewane często i z wielkim upodobaniem przez zakochanych w swym kraju Mongołów na co dzień i od święta.

Stepy szerokie

Stepy zajmują łącznie ponad 55% powierzchni Mongolii. Hoduje się tam prawie 30 milionów zwierząt, co zdecydowanie przewyższa ich możliwości produkcyjne. Dlatego różnorodność biologiczna bardzo szybko niszczeje, przez co są jednym z najbardziej zagrożonych biotopów Azji Centralnej. Ponadto stepy pustynnieją, coraz głębiej wkrada się w nie pustynia Gobi.

Na szczęście od pewnego czasu rząd Mongolii podejmuje działania mające na celu ochronę zagrożonych terenów. Tworzone są rezerwaty i parki narodowe, powstają międzynarodowe projekty chroniące florę i faunę stepów. Jednym z takich miejsc jest Park Narodowy Hustain Nuruu. Zajmuje powierzchnię 57 tys. ha i jest miejscem szczególnym, zarówno pod względem przyrodniczym, historycznym jak i krajobrazowym. Mieści się tu stacja naukowa, w której pracują naukowcy z całego świata. Główne projekty międzynarodowe dotyczą ochrony stepowej różnorodności biologicznej oraz reintrodukcji konia Przewalskiego, czyli przywrócenia tego zagrożonego wyginięciem gatunku faunie mongolskiej.

Mongołowie żyją w zgodzie z surową naturą, szanują ją i są jej częścią. Bardzo ważne jest dla nich zachowanie równowagi pomiędzy człowiekiem, a naturą, które wynika ze świadomości o zależności człowieka od natury i pozostawania na jej łasce. Przyroda jest tu traktowana jak dobro narodowe.

Jurty pełne gościnności

Potomkowie Czyngis Chana słyną z gościnności. Do jurt innych rodzin goście wchodzą bez skrępowania, bo wiedzą, że nikt nigdy nie będzie miał tego za złe. Przestrzegają przy tym znanego i nam zwyczaju, by nie nadepnąć na próg – umownie stanowi on bowiem granicę pomiędzy bezpieczeństwem domu, a niebezpiecznym światem zewnętrznym. Mongołowie mają też zwyczaj częstowania swych gości wszystkim, co tylko aktualnie posiadają. Dowodem hojności jest poczęstunek ich największymi przysmakami, na przykład mięsem upolowanego świstaka (tarbagana) lub najtłustszą porcją mięsa (zazwyczaj tą z nasady ogona owcy). Odmowa jest czymś bardzo niegrzecznym i może obrazić gospodarza. Wędrowiec może być pewien, że w każdej jurcie znajdzie wszystko co niezbędnie: gościnę, nocleg, jedzenie, a często także konie czy wielbłąda na dalszą drogę. Takie jest niepisane prawo stepu.

Mongolia

Kuchnia mongolska jest bardzo prosta, surowy klimat sprawia, że składa się głównie z mięsa z baraniny, wołowiny, wielbłąda lub jaka. Obowiązkowo je się produkty mleczne, w tym jogurty i suszony ser aruul. Potrawy są zazwyczaj 2-3 składnikowe. Mieszkańcy stepów rzadko dodają warzywa, w mieście są bardziej popularne ze względu na ich dostępność. Królują tu gotowane na parze pierogi z mięsem zwane buuzami, chuszury – smażone placki nadziewane mięsem, gulasze i gęste zupy mięsne z dużą ilością makaronu domowej roboty.

Tradycyjnym mongolskim napojem jest kumys, napój o zawartości do 3% alkoholu, produkowany z mleka kobylego. Co ciekawe, jest to drugi poza miodem pitnym alkohol, który mogą pić muzułmanie, nie naruszając zasad Koranu. Bardzo popularna jest zielona herbata z solą i tłustym mlekiem. Jej picie jest ważną ceremonią. Aby wyrazić szacunek dla drugiej osoby, wspólną miseczkę z czajem podaje się prawą ręką, lewą podtrzymując łokieć.

W Ułan Bator – stolicy Mongolii monotonność kulinarna znika. Tu na każdym kroku można napotkać najróżniejsze restauracje serwujące dania kuchni europejskiej, chińskiej czy koreańskiej.

Kamienne ołtarze

Religią dominującą w Mongolii jest odmiana buddyzmu tybetańskiego zwana lamaizmem. Akceptuje on kulty lokalne i włącza je do swojego systemu wierzeń. Nad przestrzeganiem modlitw i rytuałów czuwają mnisi – tzw. lamowie. Na początku XX w. w Mongolii było ok. 750 świątyń, w których rozwijało się życie duchowe i kulturalne. Około 20 proc. mongolskiego społeczeństwa stanowili lamowie. Niewiele przetrwało czasy komunizmu: świątynie zburzono, lamów wymordowano. Od lat 90. czyni się kroki, by buddyzm na powrót odrodził się, by odtworzyć dawny system wierzeń i rytuałów.

Drugą bardzo powszechną religią jest w Mongolii szamanizm. Uchodzi on za pierwotną religię Mongołów. Prężnie rozwijał się za czasów Czyngis Chana. Pierwiastki szamańskie zaczęły przenikać także do lamaizmu. Gdy w 1921 władzę przejęła Armia Czerwona wszelkie objawy tej religijności były tępione. Szamanizm miał spowalniać rozwój komunizmu, więc pamięć o nim starano się pogrzebać. Taki los spotkał też historię o Czyngis Chanie i potędze Imperium Mongolskiego. Dziś karty się odwróciły. Wizerunek sławnego wodza – Temudżyna możemy spotkać wszędzie. Jego postać urosła do rangi narodowej świętości. Razem z modą na postać Czyngis Chana powróciło zainteresowanie szamanizmem. Zainteresowanie, które tak naprawdę nigdy nie opuściło stepu.

Mongolia

Po całym kraju rozsiane są kamienne ołtarze, na których mieszkańcy składają dary w podzięce, licząc na przychylność mocy sprawczej. Na szczytach gór, przełęczach, w miejscach strasznych lub pięknych, w miejscach pochówku spotkać można kopczyk usypany z kamieni czasami ułożony z gałęzi przewiązany dużą ilością niebieskich jedwabnych wstążek. Kilkuletnim dzieciom, które zgodnie z wierzeniami nie mają jeszcze duszy, nie określa się płci i nie wymawia ich imienia. Chłopcom nie obcina się włosów, ubierani są podobnie jak dziewczynki. Dopiero w wieku 3-5 lat odbywa się ważna uroczystość rodzinna – postrzyżyny. Podczas postrzyżyn ma miejsce również inicjacja jeździecka i wręczenie pierwszego tradycyjnego stroju deel.

Deel to długa, sięgająca poniżej kolan tunika ze stójką o luźnym kroju. Jest noszona zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety oraz dzieci. Rękawy są wyjątkowo długie, by chroniły dłonie przed chłodem. W pasie tunikę przewiązuje się jedwabnym pasem o długości dochodzącej nawet do 7 metrów. Na wierzch zakłada się czasami bogato haftowany bezrękawnik.

Mongolia uwodzi i zniewala pierwotnym pięknem natury, prostotą życia mieszkańców i dziedzictwem minionej potęgi. Wolny kraj wolnych ludzi.

Katarzyna Kaczmarska

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *