Co najmniej siedem osób zostało rannych podczas festiwalu San Fermin w Pampelunie, ale weterani biegu narzekają na brak emocji w dorocznej imprezie.
Protest kilku stałych uczestników miał miejsce w czwartek rano na początku tegorocznej imprezy. Na festiwalu w San Fermin uczestnicy wyruszają wąskimi, krętymi uliczkami, a następnie uciekają przed szalejącymi bykami wzdłuż trasy o długości 875 metrów wiodącej przez średniowieczne miasto. Na brukowanej trasie prowadzącej do areny walk byków położono materiał zwiększający przyczepność, aby zapobiec ślizganiu się byków i ich oddzielaniu się od stada podczas biegu. Środek ten zmniejszył chaos w trakcie tego nieprzewidywalnego zdarzenia.
Szacuje się, że co roku milion widzów bierze udział w dziewięciodniowym festiwalu San Fermin w północno-hiszpańskim mieście Pampelunie. Każdego ranka o godzinie 8 uczestnicy sprawdzają się przed specjalnie hodowanymi bykami, zanim zwierzęta zostaną zabite na arenie.
(etn)