TTG Polska Dziennik Turystyczny

Meksyk – Cenote

Łopacińskich Świat

Cenote – święte studnie. Świete dla starożytnyvh Majów, którzy zamieszkiwali wizytowany właśnie przez nas półwysep Jukatan. Ze względu na brak rzek i małą ilość deszczy cenoty były dla Majów głównym źródłem wody przez cały rok. Majowie czcili je, jak bóstwa. Często składali w nich ofiary (m. in. z ludzi) bogu wody i deszczu Chaakowi.

Ówczesną stolicę Majów, Chichen Itza do której jedziemy w poniedziałek, wybudowano właśnie wokół pętli tych naturalnych studni. Wchodząc kilka lub kilknaście metrów pod ziemię, przez wąskie gardło znajduje się w innym świecie. W świecie zamieszkanym od tysięcy lat przez nietoperze, ryby i ptaki. Dziś Czarek i Wioletta pokazali nam 4 z takich zaginionych światów.

Nie pojechaliamy do tych katalogowych i mocno reklamowanych. Byliśmy w cenotach, w których czas spędzali lokalni albo tych, zupełnie opuszczonych. W jednej z nich trzeba było odstraszać nietoperze, które wkurzone latały w kółko po jaskini.

Podobno marzeniem każdego nurka jest eksploracja jaskiń wapiennych, które tylko tu występują w takiej liczbie. Gdy zanurkowaliśmy z Czarkiem zrozumiałem to pragnienie. Podwodna, czysta, krystaliczna woda oświetlana jest tysiącami, przedostających się przez wapienne otwory, promieni słonecznych. Wystające z dna i sufitu satalagmity ze stalaktytami potęgują jakieś dziwne, magiczne wrażenie. Człowiek czuje się, jakby był jakimś odkrywcą, który właśnie ma dokonać wielkiego znaleziska.

Tak się też czułem, gdy po powrocie do Villa Latina poszliśmy jeszcze na spacer na plażę. Dzieci już spały gdy szliśmy z Lizą mając nadzieję, że w ostatnią noc żółwie jeszcze raz zechcą się nam pokazać.

Zechciały. Widzieliśmy 4 porody! To niesamowite. Na odcinku 5 kilometrowej plaży wokół Villi Latina, przez kilka miesięcy w roku wychodzi na brzeg każdej nocy od 8 do 12 żółwic. Zwykle zaczynają wypływać około 21 godziny. Przy pełni księżyca pokazują się później, czasami nawet o 3 nad ranem.

Badania potwierdziły, że żółwie zawsze wracają znosić jaja na plażę, na której same się wykluły. Dzisiaj rozmawilismy z wolontariuszem, który oipowiadał, że znane są przypadki, żółwic widzianych przy wybrzeży Brazylii, które co rok lub dwa wracają do Tulum, znieść swoje jaja.

Jak one zapamiętują drogę, skoro zdolność płciową uzyskują po 15 latach od urodzenia…Skąd wiedzą, jak wykopać głęboką jamę na jaja, skoro nigdy (oprócz porodu) nie wychodzą na ląd? Nie wiem. Wiem, że to było coś przepięknego spotkać się z tymi dzikimi i przepięknymi zwierzętami.

W piewszą noc widziliśmy 2 żółwie, w drugą noc 1 a w trzecią, aż 4 żółwice znosiły koło nas jaja. Licząc, że zwykle wykluwa się koło stu żółwików (choć rekordzistki potrafią wyprodukować i 200jaj!!!), uczestniczyliśmy zatem w 700 porodach.

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *