TTG Polska Dziennik Turystyczny

Niższy ZUS dla małej działalności gospodarczej od 1 stycznia 2019 r.

ZUSSpodziewamy się, że po wakacjach ruszy proces legislacyjny ustawy o małej działalności gospodarczej. Chcielibyśmy, by zakończył się on do końca 2017 r. Wówczas przedsiębiorcy płaciliby obniżone składki od 1 stycznia 2019 r – powiedziała PAP wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

PAP: Jakie są główne założenia projektu „Mała firma – mały ZUS”?

Jadwiga Emilewicz: Ustawa o tzw. małej działalności gospodarczej, czyli de facto ustawa o składkach na ubezpieczenie społeczne dedykowana jest tym przedsiębiorcom, których przychody nie przekraczają trzydziestokrotności minimalnego wynagrodzenia rocznego. Mówimy zatem o kwocie ok. 60 tys. zł rocznie lub o 5 tys. zł miesięcznie. Chodzi więc o zmniejszenie obciążenia składkami na ubezpieczenia społeczne przedsiębiorców o niskich przychodach. Ustawa ta wiąże się z pakietem „100 zmian dla firm”.

PAP: Kto zyska na tym rozwiązaniu?

J.E.: Obliczamy, że mogłoby z niego skorzystać ok. 200 tys. firm. Takie rozwiązanie będzie istotne na przykład dla przedsiębiorców, którzy teraz korzystają z ulgi dla rozpoczynających działalność gospodarczą, czyli przez pierwsze 24 miesiące prowadzenia firmy przedsiębiorcy odprowadzają niższe składki na ubezpieczenia społeczne. Po dwóch latach natomiast, gdy kończy się okres preferencyjny, takie podmioty nierzadko znikają nam z systemu ubezpieczeń. Bywa tak, że zakładają tę samą firmę, tyle że zarejestrowaną na wujka, tatę, syna. Część z kolei wpada do szarej strefy.

Zarówno jedno jak i drugie zjawisko jest dla gospodarki bardzo niekorzystne. Możliwy jest i trzeci przypadek, który trudno oszacować. Chodzi o grupę przedsiębiorców istniejących w szarej strefie, którzy nigdy nie uzyskają większych przychodów, dlatego że prowadzona przez nich działalność jest komplementarna do podstawowego budżetu domowego. To np. drobni, podmiejscy rzemieślnicy: szewcy czy fryzjerzy albo mamy, które mają dwójkę lub trójkę dzieci i dorabiają, pracując jako niania czy pomoc domowa. W przypadku tego typu osób trudno spodziewać się większych przychodów w dłuższym horyzoncie czasu. Ich zarobki są ważnym składnikiem w budżecie domowym i jednocześnie ważnym z perspektywy budżetu państwa, ponieważ są to osoby, których system ubezpieczeń nie widzi, tzn. składka od nich w ogóle nie wpływa.

Mówimy zatem o pozyskaniu dla systemu ubezpieczeń również tej grupy przedsiębiorców. Obecnie przedsiębiorca, który uzyskuje przeciętny przychód upoważniający go do skorzystania z obniżonej składki, musiałby zapłacić ok. 1,2 tys. zł, jeśli policzymy ubezpieczenie społeczne, zdrowotne oraz fundusz pracy. Po obniżeniu każdego z tych składników należne składki byłyby o ponad połowę niższe.

PAP: Czyli jest to rozwiązanie nie tylko dla stosunkowo młodych firm?

J.E.: Tak. Zakładamy, że w pierwszej kolejności największą grupę będą stanowić rzeczywiście przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność ponad dwa lata (czyli nie przysługuje im już 24-miesięczna ulga z tytułu założenia pierwszej firmy – PAP). Wiemy też, że są jednoosobowe działalności gospodarcze, które po wielu latach mają moment dekoniunktury, tąpnięcia w działalności, dlatego że zmienia się rynek. A zatem nie ustalamy tego „przywileju” biorąc pod uwagę długość prowadzenia działalności, wiek firmy, lecz moment rozwoju.

źródło: www.kurier.pap.pl

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

2 odpowiedzi

  1. Ale łaska.
    Rak naprawdę to bzdura. Takie rozwiązanie to żadne rozwiązanie. Składki na ZUS są chorendalnie wysokie! Gdyby to było do 5000 zł zysku choćby przed opodatkowaniem, to by mialo sens. Nie wiem co to za firma, która ma mniej niż 5000 zł przychodu w miesiącu – tipsy robione na kozetce w domu 2x w tygodniu? To rozwiązanie niczego nie zmieni – 5000 zł przychodu, to żaden przychód – lokal, telefon, dojazdy, księgowość, materiały i… ZUS i już się robi 3000-4000, a gdzie pracownik, a gdzie życie, a gdzie inwestowanie w rozwój formy i wiele innych wydatków? Chodzi o dojenie tych, którzy „uciekają” systemowi, ściągnięcie jak największej kasy do ZUS, a nie pomoc małym przedsiębiorcom. Dajcie nam samym decydować ile odkładamy, to wtedy pomożecie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *