TTG Polska Dziennik Turystyczny

Plaga upadków linii lotniczych

Samolot w chmurach

W ostatnim czasie coraz więcej przewoźników boryka się z problemami finansowymi. Niektórzy z nich nie są w stanie skutecznie sobie z nimi poradzić, co w wielu przypadkach prowadzi do upadłości linii lotniczej. Sytuacje te nie omijają też dużych przewoźników jak chociażby Air Berlin, dysponującym flotą ponad 160 samolotów zarówno wąsko- jak również szerokokadłubowych. Innym przykładem spektakularnej porażki linii działającej na szeroką skalę jest brytyjski Monarch. CAA (odpowiednik Urzędu Lotnictwa Cywilnego z Wielkiej Brytanii) określił to zdarzenie jako ”największy w historii upadek brytyjskiej linii lotniczej”. Za każdym z tych przykładów stoją tysiące pasażerów, których loty zostały odwołane.

Paradoksalnie, pomimo rosnącego bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego i neutralizacji zagrożeń ze strony osób trzecich, takich jak chociażby ataki terrorystyczne, wielu klientów linii lotniczej bardziej obawia się, że ich lot może nie dojść do skutku ze względu na sytuację ekonomiczną przewoźnika aniżeli tego, ze podczas jego trwania może dojść do niebezpiecznego zdarzenia.

Czy pasażerowie pozostają całkowicie bezradni wobec upadku przewoźnika? Na co mogą liczyć pasażerowie Air Berlin, który w sierpniu tego roku złożył wniosek o ogłoszenie upadłości?

Air Berlin jako drugi co do wielkości przewoźnik działający na rynku niemieckim, w 2016 roku przewiózł ponad 56 tysięcy pasażerów z polskich portów lotniczych. Przedstawiciele linii, 15 sierpnia 2017 roku złożyli wniosek do sądu Amtsgericht Charlottenburg o rozpoczęcie postępowania upadłościowego, co de facto oznacza zniknięcie, w niedługim czasie, kolejnego przewoźnika z europejskiego nieba. Data złożenia wniosku jest także istotna dla konsumentów, wyznacza ona bowiem granicę, od której roszczenia pasażerów przestają być zaspokajane. Konsumenci, którzy zwrócili się do Air Berlin o odszkodowanie przed tą datą, najprawdopodobniej, nie mogą liczyć na pomyślne rozstrzygnięcie. Jedyną dla nich opcją jest zgłoszenie swojej wierzytelności do listy sporządzanej przez niemieckiego odpowiednika syndyka masy upadłościowej. Proces ten, najprawdopodobniej, będzie długotrwały a wysokość uzyskiwanych świadczeń nie będzie wysoka ze względu na procentowy sposób jej wyliczenia, ale zawsze warto powalczyć. Sytuacja kształtuje się zupełnie inaczej w przypadków nabywców biletów, którzy dokonali zakupu po granicznej dacie 15 sierpnia. Zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli spółki, specjalna pula środków została wygospodarowana na ewentualne odszkodowania z tytułu odwołanych lotów.

Air Berlin funkcjonował na europejskim niebie przez prawie 40 lat przewożąc ponad pół miliarda pasażerów przez cały okres swojej działalności. Airbus A320 należący do przewoźnika wykonał swój pożegnalny rejs 27 października 2017 na trasie z Monachium do Berlin-Tegel.

Linie od kilku lat systematycznie przynosiły straty, na bankructwo przewoźnika wpłynęło także zatrzymanie finansowania przez jednego z akcjonariuszy-Ethiad Airways, który posiadał 29,2% akcji. Pomimo zniknięcia z naszego nieba ponad 250 połączeń dziennie, samoloty przewoźnika z niemieckiej stolicy nie znikają bezpowrotnie. Lufthansa zdecydowała się na pozyskanie 81 samolotów oraz ponad 3 tysięcy pracowników upadłych linii. Easyjet zadeklarowała, natomiast, chęć przejęcia 25 maszyn typu A320 produkcji francuskiego Airbusa oraz blisko tysiąca członków załogi kabinowej i kokpitowej pracujących dla Air Berlin.

źródło: PRTL

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *