Lotnisko w Dubaju w kwietniu tego roku zasłynęło z prowadzenia błyskawicznych testów na obecność koronawirusa wśród pasażerów. Testy nie były stosowane na wszystkich połączeniach. Służby medyczne skoncentrowały się głównie na lotach z Tunezji. Test polegał na nakłuciu palca i testach próbki krwi. Już 10 minut później wyniki były gotowe. Szybka weryfikacja podróżnych dała ogromną nadzieję na wznowienie międzynarodowych podróży.
Niestety, ostatnio okazało się, że testy miały zaledwie 30% skuteczności w wykrywaniu zakażenia. Zawiniła głównie metoda. Polegała ona na badaniu niewielkiej próbki krwi. Zbyt małej, żeby dawały pewne wyniki. Z tego powodu testy zostały wycofane. Teraz służby ochrony zdrowia w Dubaju wprowadzą klasyczne testy. Polegają one na pobraniu wymazu z nosa i gardła.
Foto: Reuters