Pandemia wstrzymała życie w sektorze turystyki. Setki tysięcy hoteli albo zostało zamkniętych lub ograniczyło działalność do minimum. Czy można uznać za ciekawą historię mężczyzny, który mieszka sam w luksusowym hotelu?
Daniel Ordoñez, bo o nim mowa, to młody inżynier przemysłowy. Jest odpowiedzialny za utrzymanie jednego z kultowych hoteli w Barcelonie. W tym jeszcze nie ma nic szczególnego. Wyjątkowe jest dopiero to, że od dwóch miesięcy Ordoñez prowadzi jedyne w swoim rodzaju życie. Jako jedyny mieszka w tym bajecznym hotelu z widokiem na morze.
Celem jego obecności jest włączanie na kilka minut kranów. Poproszono Daniela, by jako jedyny pozostał w hotelu, by co pięć dni otwierać krany i pozwolić wodzie płynąć przez kilka minut. Biorąc pod uwagę 1400 kranów zainstalowanych w luksusowym hotelu, łatwo sobie wyobrazić, że praca zajmuje dużo czasu.
Ale skąd ta aktywność? Przedłużające się „stanie” wody w rurach powoduje ryzyko rozprzestrzeniania się Legionelli. Jej zagoszczenie w hotelowych rurach kosztowałoby znacznie więcej niż całkowita dezynsekcję po ponownym otwarciu. Bakterie z rodzaju Legionella to cienkie, pleomorficzne pałeczki Gram ujemne o wymiarach 0,3-0,9×2,0-4,0 μm, posiadające polarnie umieszczone wici w liczbie od 1 do 3. Cokolwiek to oznacza…
To dzięki nim inżynier Daniel Ordoñez aż do otwarcia będzie się cieszył maga apartamentem VIP na 24. piętrze ze wspaniałymi widokami. W kuchni może korzystać bogatych zapasów.
Daniel ma za sobą ponad dwa miesiące monotonnej pracy zajmującej mu prawie cały dzień. Ostatnio stwierdził: „Na początku myślałem, że to potrwa dwa tygodnie. Ale teraz nie wiem, jak długo jeszcze będę codziennie odkręcał i zamykał 'legiony’ kranów”.
foto: Pixabay