Morze alkoholu, głośne imprezy, seks w hotelowym basenie, telewizor wyrzucony przez okno – w czasie deszczu najwyraźniej nie tylko dzieci się nudzą. Turyści spędzający majówkę w Polsce rekompensowali sobie złą pogodę na różne sposoby, ku zdumieniu i często na koszt hotelarzy.
Największym postrachem właścicieli obiektów są młodzi ludzie, którzy wyjeżdżają głównie po to, żeby poimprezować i to właśnie w hotelu czy ośrodku wypoczynkowym.
– Dlatego właściciele wpisują w regulaminy, że nie można organizować imprez, albo wymagają potwierdzenia rezerwacji kartą płatniczą. Młodzi ludzie, nawet jeśli mają karty, to boją się podawać swoje prawdziwe dane – mówi Agnieszka Wirkowska z platformy Noclegi.pl.
Młodzi turyści są też mistrzami waletowania. Jak zgłosił jeden z nadmorskich obiektów noclegowych, zdarzyli mu się goście, którzy próbowali przemycić do pokoju i przenocować kilka dodatkowych osób. Są też tacy, którzy próbują dostać się bez opłaty na śniadanie albo zakraść się bezpośrednio do kuchni.
Bywa, że to nie studenci rozrabiają najbardziej. Jeden z hotelarzy praktycznie nie rozpoznał swojego apartamentu po wizycie grupy… dorosłych golfistów. Wszędzie było widać ślady imprezy, mocno zakrapianej bardzo drogimi trunkami. Nadużywanie alkoholu przez gości jest dość częste, bywa też uciążliwe dla gości płci żeńskiej i kobiecego personelu.
Wszelkie szkody, w tym sprzątanie, pokrywane powinny być przez gości. Jednak zdarza się, że za straty nikt nie zapłaci. Tak jak w przypadku willi z Zakopanego, której goście zupełnie zniszczyli nowy telewizor, a następnie uciekli z kluczami, na dodatek zostawiając otwarty apartament.
Na liście przewinień wypoczywających Polaków wysoko lokuje się też poszukiwanie dodatkowych wrażeń. Gospodarze skarżą się na tych, którzy chcą za wszelką cenę skorzystać z atrakcji poza godzinami ich otwarcia – próbują wkraść się na basen, do groty solnej lub sauny. Większe hotele mają zainstalowane kamery, skuteczne w takich sytuacjach, ale w mniejszych obiektach zdarza się, że turyści szukający adrenaliny dopną celu, tak jak para, którą przyłapano na uprawianiu seksu w basenie.
Osobna kategoria wydarzeń związana jest z próbą wymuszenia niższej ceny za nocleg, już na zakończenie wyjazdu. Hotelarze przyzwyczaili się, że darmowego noclegu oczekują celebryci i influencerzy w zamian za reklamę w mediach społecznościowych. Goście przy wyjeździe zgłaszają listę mniej lub bardziej wydumanych zastrzeżeń, licząc że obniżą opłatę za nocleg. A nawet, że nie zamierzają zapłacić za pobyt wcale, przed czym nie sposób się zabezpieczyć bez przedpłaty, czy potwierdzenia karty.
źródło: PAP
foto: Pixabay
3 odpowiedzi
i tu przypomina się poseł Karski z kumplami, w pijanym zwidzie szalejący na melexie …
Zimna majówka, to też kiepskie opinie portalach, serwisach rezerwacyjnych…
Jak widać, daleko nam do standardów cywilizacyjnych …Może zostańmy na swoich drzewkach, zanim nie dojrzejemy do wyjazdów gdziekolwiek …