TTG Polska Dziennik Turystyczny

Tunezyjska przygoda Smyka

Afryka dla Smyka - Przystanek Tunezja

Mówią, że podróże kształcą. Trudno temu zaprzeczyć. Mówią też, że uczymy się całe życie – od narodzin do śmierci. Dlaczego zatem naszej edukacji poprzez podróże nie rozpocząć jeszcze w wieku dziecięcym? Czy można przemierzać świat z dzieckiem? Do tego, że można przekonują uczestnicy projektu Afryka dla Smyka, którzy niedawno wrócili z podróży po południu Tunezji.

– Opuściliśmy gościnne Tozeur. Znów czekała nas jazda samochodem, ale i ta bywa przecież ciekawa. Mijaliśmy ludzi, domy, miasta… Za oknami zmieniał się krajobraz. Czasami, gdy było nieziemsko pięknie prosiliśmy o przystanek – wspomina Katarzyna Kopeć . Jaworznianie wraz z sześciolatkiem Filipkiem jechali tym razem do oaz górskich. Dotarli do Fortecy Słońca. Tak bowiem kiedyś nazywana była Chebika, miejscowość i oaza z gajem palmowym w Górach Atlas. Chebika znajduje się nieopodal granicy z Algierią. W około cisza i spokój. – Przed wyjazdem na stronach polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych znalazło się ostrzeżenie przed podróżowaniem w te rejony. Tymczasem zastaliśmy tam piękno. Jedynym zagrożeniem i to dla naszego portfela byli okoliczni sprzedawcy proponujący do kupna różne minerały, a w przekonywaniu nie mają równych – opowiada Adam Howaniec.

Przewodnik ZOU opowiadał uczestnikom projektu o powodzi w 1969 roku, która zniszczyła tu całą wioskę. Woda zmyła dachy, zniszczyła domki. Ludzie pozostawili zniszczoną wioskę i poniżej wybudowali nową. – Dowiadujemy się też, że w oazie Chebika kręcono wiele scen do filmów Star Wars Episode IV oraz Angielski Pacjent – opowiada mama Smyka. Kolejnym miejscem na trasie jest Mides. Droga jest tak fascynująca, że nie można wypuścić aparatu z rąk. Co prawda, nie sposób wszędzie się zatrzymywać, ale można robić fotki z samochodu. Kiedy wreszcie jaworznianie docierają do Kanionu Mides wszyscy są podekscytowani cudownymi widokami. – Jest to potężny wąwóz z wysokimi, pionowymi ścianami. Wokoło pełno jest palm, co dodatkowo dodaje temu miejscu uroku. Momentami kanion wydaje się być żółty lub pomarańczowy – w obu wersjach piękny. Jest tu bajkowo, a na pewno filmowo. Dowiadujemy się, że i owszem, również to miejsce posłużyło za plan filmowy – opowiada Katarzyna Kopeć. Realizowano tu sceny do „Angielskiego pacjenta” oraz filmu „Fort Saganne”. I jak tu nie kochać podróży? Mały Filipek trudy wydaje się znosić lepiej niż dorośli. Z dziecięcą ciekawością czekał na każde nowe miejsce. Tak też było z Ad Speculum. Tak w czasach rzymskich zwana była osada Tamerza. Dziś obok Chebiki to jedna z popularniejszych oaz górskich. – Przyjechaliśmy tu na chwilę. Oczywiście Smyk nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z orzeźwiającej kąpieli. Trzeba przyznać, że był to największy jak do te pory prysznic jaki udało mu się wziąć – z uśmiechem opowiada Adam Howaniec.

Kapryśna pogoda
O tym jak różnie bywa w podróży przypomniała pogoda. W trakcie intensywnego tygodnia jaworznianie przeżyli burzę piaskową oraz zwykłą – z wyładowaniami i deszczem. – Złapała nas mocna ulewa. Ulice w mgnieniu oka zamieniły się w potoki. Dzień po deszczowym zamieszaniu ponownie udaliśmy się na słone jezioro, by mieć okazję zobaczyć jak wygląda po deszczu – wspominają. Okazuje się, że to samo miejsce pokazało zupełnie inną twarz. Wieczorową porą docierają pełni wrażeń do hotelu Sahara Douz. – Kiedy przyjechaliśmy do hotelu Sahara Douz było w nim niewielu gości. Hotel bowiem jest raczej przystanią dla turystów w trasie. Mimo tego jest bardzo przyjemny. I uwaga – woda w basenach ma nieco brunatny kolor i nie jest to brudna woda jak myślą co niektórzy, ale woda lecznicza pochodząca prosto ze źródła – opowiadają śmiejąc się. Hotel ma też doskonałe położenie. – Jeśli planujecie przyjazd na festiwal Sahary warto się właśnie tu zatrzymać. Mimo, iż przyjechaliśmy tu dość późno udało nam się zobaczyć zachód słońca na pustyni, która to zaczyna się kilka kroków od hotelu . Wrota Sahary jak nic – tłumaczy Katarzyna Kopeć. Po nocy spędzonej w Douz ekipa Afryki dla Smyka jedzie dalej. Tym razem kierują się do Matmaty. W miejscowości są wydrążone w skałach domostwa troglodytów. Centrum podziemnego mieszkania to podwórko wraz ze studnią. Z podwórza wchodzi się do izb, spiżarni, strychu i pomieszczeń gospodarczych wydrążonych na jednym lub dwóch poziomach. Największą zaletą podziemnych domów jest fakt, że utrzymują chłód nawet w czasie największych upałów, zimą zaś jest w nich ciepło. Smyk ma okazję zobaczyć jedno z takich domostw, w którym do dziś mieszkają ludzie. – Wizyta w Matmacie to właściwie koniec naszej podróży. Na Djerbę wróciliśmy groblą. Tunezyjska przygoda Smyka dobiegła końca. Wróciliśmy pełni wrażeń i materiału dziennikarskiego. Przez całe siedem dni towarzyszyła nam ekipa Telewizji dla Ciebie. Jeszcze tylko montaż i… – mówi Katarzyna Kopeć.

Wyprawa pod patronatem TTG Central Europe

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *