We wtorek (25.08), w Parku Narodowym Hwange leżącym w zachodniej części Zimbabwe lew zagryzł przewodnika turystycznego. Quinn Swales oprowadzał po parku sześcioosobową grupę turystów z zagranicy. W pewnym momencie mężczyzna dostrzegł ślady lwa – postanowił pójść za nimi. Niespodziewanie, zza krzaków wyskoczył na niego lew o imieniu Nxaha (miał obrożę GPS). Przewodnik nie miał żadnych szans w starciu z lwem.
Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie – przede wszystkim chce sprawdzić czy Swales posiadał broń. Żaden z turystów nie został ranny. W Parku Narodowym Hwange dochodziło już wcześniej do podobnych sytuacji. Po takich incydentach władze parku usypiały groźne lwy. W przypadku Nxaha nie podjęto jeszcze żadnej decyzji o jego dalszych losach.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca światową opinię zbulwersowała informacja o zastrzeleniu przez amerykańskiego dentystę 13-letniego lwa Cecila, który był symbolem Parku Narodowego Hwange oraz całego Zimbabwe.
2 odpowiedzi
przewodnicy powinni być szkoleni, a tacy jak Swales wywalani z pracy !!! Nie dość, że sam nie potrafi zachować dystansu i bezpieczeństwa, bawiąc się w mysliwego/tropiciela to dodatkowo skutecznie stresuje dzikie zwierzęta, które są u siebie i ich spokój powinien być priorytetem !
i bardzo dobrze to za Cecila…..