TTG Polska Dziennik Turystyczny

Zmiany na szczycie turystyki

Katarzyna Sobierajska i Tomasz Jędrzejczak

Katarzyna Sobierajska została odwołana ze stanowiska Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Odwołanie nastąpiło dość niespodziewanie, w ostatnim dniu obowiązującego terminu dymisji rządu Donalda Tuska. Termin i forma dymisji są zaskakujące dla wszystkich. Sama minister Sobierajska oświadczyła, że nikt z rządu, ani premier Kopacz, ani wicepremier Janusz Piechociński, któremu z klucza umowy koalicyjnej podlega turystyka, nie uprzedzili jej, że to nastąpi.

Nieoficjalnie wiadomo, że jej miejsce zajmie obecny sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, socjolog z wykształcenia, 33 letni Tomasz Jędrzejczak.

Miejmy nadzieję, że Tomasz Jędrzejczak szybko pojmie rolę i znaczenie turystyki w polskiej gospodarce narodowej. Dziś generuje ona ponad 6% PKB, z wyraźną tendencją zwyżkową. Należy w tym miejscu podkreślić, że pilnego i merytorycznie sprawnego uregulowania wymagają ważne dla branży problemy. Z tych najistotniejszych należy wymienić: wdrażanie nowej dyrektywy o turystyce przygotowywanej przez Unię Europejską, konieczność zmiany ustawy o usługach turystycznych oraz gwarancje ochronne klientów biur podróży.

red.

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

35 odpowiedzi

  1. Dla gospodarki kraju największe znaczenie ma zagraniczna turystyka przyjazdowa i na tym powinien skoncentrować się nowy wiceminister. Niestety – Polska Organizacja Turystyczna to stajnia Augiasza, praktycznie niereformowalna, z niekompetentnymi kadrami kształtowanymi przez prowadzoną przez prezesa Rafała Szmytke politykę nepotyzmu i klientelizmu politycznego.
    Czy temu młodemu człowiekowi starczy odwagi i determinacji na przeprowadzenie głębokich zmian?!

  2. Pani Sobierajska powinna wiedzieć, że w dzisiejszym świecie zwolnienia następują szybko i sprawnie, bez zbędnych wyjaśnień.

  3. No to zaskoczenie. Z drugiej strony i tak pobiła rekord ciągłości pracy na tym stanowisku w całej Radzie Ministrów od roku 1991, tak mi się wydaje. Poprawcie mnie jezeli się mylę.

    1. Rozpoczęła pracę w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki jako kierownik Departamentu Promocji Turystyki (1995-2000). Tyle mi się udało odnaleźć.

  4. Miałem przyjemność pracować z Katarzyną Sobierajską. Wspaniały człowiek. Najlepsza, normalna kobieta nie nosząca wysoko głowy z uwagi na pełnione stanowisko. Cóż kolesie typy typu Biernat, Raś, eks Półgrabski, Rolnik rządzą. Czystek w ministerstwie ciąg dalszy. Zwalnia się solidnych i uczciwych a oszuści i łoBuzy siedzą dalej i mają się dobrze. Taką mamy demokrację.

    1. Solidna i uczciwa. Wspaniały człowiek. Zgoda.
      Ale jak w takim razie ocenić w kategoriach etycznych desant ówczesnej konkubiny Jej partyjnego szefa, z OSP na stanowisko doradcy podległego Pani Podsekretarz Stanu Prezesa POT?

  5. Jeden z nielicznych kompetentnych urzędników który dużo zrobił.Kasia od 1990 roku przeszła wszystkie szczeble kariery w Urzędzie Sportu i Turystyki oraz Ministerstwie Sportu.Tam aby mieć wyniki trzeba solidnie pracować-to nie jest odcinanie kuponów jak myślą tacy jak:Biernat,Piechociński,Kopacz którzy nic jeszcze nie zrobili – Kasiu nie żałuj to są dyletanci wylecą szybciej niż myślą-mecenas

    1. Kompetentny urzędnik???
      Intensywnie myślę i jakoś nie mogę sobie przypomnieć żadnego szczególnego osiągnięcia podczas Jej 7-letniej kadencji.

  6. W UKFiT na stanowisku dyrektora Departamentu znalazła się dzięki poparciu ludzi z grona Pawlaka (tak słyszałem kiedy w 1995 r. powróciłem do UKFiT. Też bardzo pozytywnie ją oceniam. Nic dziwnego, że w ramach rewanżu pomogła teraz Pawlakowi.Te czasy kiedy bez znajomości można było dostać się do UKFiT a póżniej Ministerstwa rozpoczęły się na wiosnę 1991 roku, za prezesury Prezesa Bidasa z Gdańska, a skończyły się z chwilą odejścia z UKFiT Prezesa Marka Paszuchy tj. wcześniej zastępcy Bidasa. To byli najlepsi prezesi tego Urzędu. Trwało to zaledwie 2 lata. Póżniej od kiedy SLD przejęło władzę sytuacja wróciła do normy i trwa tak do dzisiaj. Można wygrać nawet wypaść najlepiej w konkursie na dyrektora departamentu, ale nie zostać dopuszczonym na spotkanie finalne przed komisją konkursową co mi się przydarzyło nie całe dwa lata temu. Prezesie Bidas wróć i zaprowadż porządek!(nie raz to mi się wyrywa)

    1. „…w ramach rewanżu pomogła teraz Pawlakowi.” W czym pani Katarzyna pomogła?
      W zatrudnieniu Jego partnerki w POT z pensją 12 tys. miesięcznie?! W przejęciu kontroli nad środkami unijnymi przekierowanymi na zakup mediów w Chinach?!
      Może ktoś by to wreszcie wyjaśnił – podobno Polska jest państwem prawa!

  7. awanse, awanse w polityce nie są przypadkowe i merytoryczne. Tak też jest na tych stanowiskach. Kanapy decydują. Trzeba popatrzeć kto gdzie siedzi na nich by wyciągać właściwe wnioski.
    Jak nie awansować przyjaciółki/kochanki, „narzeczonej” a potem żony najlepszego przyjaciela Pawlaka. Wystarczy popatrzeć na metamorfozę nazwiska Zielińska = Sobjerajska. Ci Panowie trzymają się razem od lat.

  8. Z daleka to wygląda to tak, że urzędnicy awansują bo są dobrymi specjalistami. W rzeczywistości tak nie jest. Tak też jest w przypadku odchodzącej Pani na stanowisku. To, że się pięknie uśmiechała, nabyła trochę ogłady to nie dodało jej kompetencji. Cały okres jej zarządzania turystyką to stracone szanse dla kraju, dla gospodarki. Taka Pani co to miała „plecy” utrzymała się na tym stanowisku aż tyle lat. W tym czasie nie powstała żadna inicjatywa pro gospodarcza, pro turystyczna. Po owocach pracy tej Pani można wyciągnąć wnioski: ty była wegetacją, to był poziom nie zarządzania a przychodzenia do pracy jako towarzystwa. Owoce pracy: spartaczona aktualizacja ustawy o usługach turystycznych, abortus Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, brak propozycji strategi gospodarki turystycznej. Powstałe dokumenty to tylko i wyłącznie powielanie po poprzednikach.

    1. nie musi… Wystarczy, że opanuje chaos po Sobierajskiej, zredukuje zatrudnienie w Centrali POT o połowę, wymieni dyrektorów ośrodków na kompetentne osoby z branży – a przejdzie do historii polskiej gospodarki turystycznej!!!

      1. A jaki wpływ będzie miał na Centralę POT albo POITy? Będzie miał jakikolwiek?

  9. Dobrze, że ta zmiana wreszcie nastąpiła! Czas na głębsze zmiany! Może zostaną wymienione, niezwykle niekompetentne panie dyrektor departamentu turystyki. Ich prezentacja, wygląd, troska o ubiór, sposób mówienia nadają się na otrzymanie jednej nominacji: mioteł i niech sobie latają, ale z daleka od turystyki. Tyle złego co te Panie zrobiły, i co było tuszowane to czas najwyższy by je z tego rozliczyć

    1. wymiana urzędników ministerstwa, w polskich realiach jest niewykonalna. Natomiast w kompetencjach nowego Podsekretarza Stanu jest wymiana prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej. Po Jego odejściu możliwe będzie „odchudzenie” POT nawet o kilkadziesiąt zbędnych etatów. Oczywiście trzeba dużej determinacji, żeby rozbić ten geriatryczno-rodzinno-polityczny układ /VIP-y z PRL-u, księgowa, słynne żony i niedobitki z PiS, SLD, a nawet Samoobrony!/.
      Ten kto tego dokona, przejdzie do historii polskiej gospodarki turystycznej.

  10. jesteście w tych komentarzach genilni – a najlepsze są linki – same FAKTY 🙂
    pozdrawiam

  11. Zanim zabiorą się za prezesa, walka idzie o wpływy w nowej Radzie POT.
    Jeżeli jej przewodniczącym zostanie ktoś z PSL, to zmiany w POT nastąpią lawinowo!

    1. prezes Szmytke będzie jakoś starał przeciwdziałać – zbyt wścibska Rada może grozić ujawnieniem licznych przykładów głupoty, niegospodarności czy przekrętów. NIK ich nie wykryje, bo dokumenty są zręcznie „podrasowywane”, ale rozczarowani pracownicy głośno o tym mówią. Sytuacja finansowawa POT stawia pod znakiem zapytania jej dalszy byt.

  12. …coś jest na rzeczy z tym bankructwem. Kilku z nas będzie opłacanych ze środków promocyjnych ZOPOT-ów…

  13. Powyższe wypowiedzi utwierdziły mnie w przekonaniu co napisałem wcześniej. Aby coś się zmieniło na dobre w interesie branży turytycznej a dalej Polski i jej mieszkańców to musi się stać coś podobnego co miało miejsce w Polsce 25 lat temu. Teraz mamy więcej osób mądrzejszych, doswiadczonych, którzy nie godzą się na drugie, trzecie miejsce w szeregu. „Frankowicze” najlepiej to rozumieją. Nie jestem jednym z nich tj. frankowiczów ale im bardzo współczuję i chętnie chciałbym im pomóc wprowadzając Polskę na normalną drogę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *