Najnowsze dane wskazują, że na Karaibach epidemia powoli gaśnie. Następuje to dzięki zwiększonej liczbie testów i izolacji. To skutkuje z kolei wzrostem liczby ozdrowiałych.
Trynidad i Tobago znajdują się obecnie gronie państw karaibskich, w których nie stwierdza się już aktywnych przypadków koronawirusa. Inne państwa karaibskie „bez koronawirusa” to St. Kitts, Dominikana, Monserrat, Anguilla, Belize, St. Lucia i Saint-Barthélemy.
Dzięki połączeniu zdecydowanego przywództwa, szybkiego działania i skutecznej komunikacji Karaiby w dużej mierze przeciwstawiły się pandemii COVID-19. Stało się tak zarówno pod względem przenoszenia wirusa, jak i śmiertelności. Jeszcze zanim region zarejestrował swój pierwszy przypadek COVID-19 zareagowała Karaibska Agencja Zdrowia Publicznego. Zwiększyła ryzyko przeniesienia choroby z niskiej do „umiarkowanej lub wysokiej”.
Następnie kraje karaibskie szybko wprowadziły surowe środki ochrony zdrowia publicznego. Należy wymienić: zamknięcie granic, zasadę dystansu społecznego, pracę z domu, godziny policyjne. W niektórych przypadkach zdecydowała się na całkowite zamknięcie kraju.
Pomimo tego, że wiele krajów odmraża gospodarkę i planuje otwarcie granic, przewiduje się, że wpływ koronawirusa na turystykę utrzyma się długo nawet na Karaibach. Co więcej, dla tych państw epidemia może być wyjątkowo dotkliwa w skutkach. Stanie się tak ze względu na dużą zależność gospodarek od rynku turystycznego.
Rządy państw karaibskich starają się wypracować jak najlepszy plan odbudowywania gospodarek i pomocy pracownikom sektora turystycznego.
Foto: Pixabay