Spółki kolejowe zbudują hotele, apartamentowce i biurowce – powiedział PAP wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel. Dodał, że te inwestycje mają być długotrwałymi źródłami przychodu dla PKP SA.
„PKP SA jest jednym z większym właścicieli nieruchomości, które można w różny sposób zagospodarować” – powiedział Bittel. „Jednym z lepszych jest komercjalizacja tych nieruchomości poprzez budowę na nich biurowców, hoteli czy mieszkań” – powiedział wiceminister.
Zaznaczył, że zabudowane nieruchomości powinny zostać w spółkach kolejowych. „Należy tak konstruować umowy, aby to było długotrwałe źródło przychodu dla PKP SA” – powiedział.
Zaznaczył, że „każda lokalizacja powinna być potraktowana w sposób indywidualny – m.in. w odniesieniu do planów zagospodarowania przestrzennego czy położenia terenów”.
PKP SA ma w swoim portfolio spółkę CS Natura Tour, „która ma ośrodki szkoleniowe i pakiet kwater oraz pewne doświadczenia zebrane na rynku hotelowym” – powiedział Bittel.
Dodał, że w przypadku hoteli, biurowców czy apartamentowców PKP SA może skorzystać z doświadczenia innych spółek Skarbu Państwa.
Budową oraz administrowaniem nieruchomości zajmuje się m.in. Polski Holding Nieruchomości. Portfel Grupy obejmuje około 140 nieruchomości o wartości ok. 2,5 mld zł. Spółka ma wieloletnie doświadczenie w sektorach: biurowym, handlowym i logistycznym.
źródło: www.kurier.pap.pl
foto: PKP PLK
2 odpowiedzi
Już ja widzę jak ci nieudacznicy z politycznego nadania cokolwiek wybudują, czy stworzą! Wyprowadzą środki, zgarną swoje prowizje, pewnie kilku z nich pójdzie siedzieć, a następcom zostawią rozgrzebane inwestycje i deficytowe obiekty. Te wszystkie Natury Tour czy Polskie Holdingi Nieruchomości to struktury w sprawdzonym komunistycznym stylu, zarządzane przez facetów tylko łypiących, co by tu zgarnąć dla siebie.
Apeluję, by kolej skupiła się na swoim głównym, kolejowym zadaniu!!! Może prezesi tych wszystkich kolejowych spółek przejadą się pociągiem ze Szczecina do trójmiasta, albo z Wrocławia do Tarnowa, bo na trasach dalekobieżnych, które omijają Warszawę czas się zatrzymał jakieś 25 lat temu. W tych pociągach jest taki syf, że „aż bolą oczy”. Oni stracili kontakt z rzeczywistością. I te dworce wszystkie – łącznie z tą porażką w Poznaniu, Pendolino z dziurawym podwoziem, pociągi permanentnie opóźnione, a panowie sobie faktycznie jakieś biznesy wymyślają, żeby udawać, że tacy przedsiębiorczy, że nagroda im się należy… Żal patrzeć. A jeszcze większy wqurw jak trzeba przez dworzec przejść i do pociągu wsiąść, jechać… Zero fachowców, zero profesjonalizmu, tylko polityka i prywata.